Image Tokio Hotel

Co masz na myśli mówiąc, że Tokio Hotel "to też 'jakiś' zespół"? =='

Oj, naprawdę nic złego Smile

Chodziło mi o to, że zestawiając Tokio Hotel z takimi zespołami jak Red Hoci i Linkin Park, a także Rod'em, to Tokio Hotel nie jest gwiazdą najwyższego formatu Wink

Ale nie miałam nic złego na myśli, naprawdę Smile

Tyle, że Tokio Hotel nie dorównuje takim zespołom, jakie wymieniłam obok nich Wink

Krytycy muzyczni z całego świata nazwali Tokio Hotel Beatlesami XXI wieku, więc...

Tyle, że Tokio Hotel mają swoich fanów głównie w grupie młodzieżowej, więc ich przyszłość jest bardzo niepewna. Tworzą muzykę dla jednego, konkretnego wieku, podczas gdy zespoły, które tam wymieniłam - wogóle dla ludzi, w związku z czym cała ich przyszłosć jest bardziej pewna.

A krytycy muzyczni mogą mówić, że Tokio Hotel są Beatlesami XXI wieku. Rzecz w tym, że Beatlesi byli jedyni, niepowtarzalni i wyjątkowi. Tworzyli muzykę narodów. I tyle lat, po ich rozpadzie, młodzież nadal wie, kto to Beatlesi. Pogadamy, czy za 10 lat (tylko!) młodzież dalej będzie wiedzieć, kto to Bill, czy Tom.

Nie obraź się na mnie, to jest moje skromne zdanie.

Egh, mogę wtrącić słówko?

Proszę, nie kłóćcie się, bo to pokojowe forum

Choć wymiana opinii jest dozwolona i nawet do tego zachęcam Very Happy

Tylko, żebyście się przypadkiem nie przestały lubić Very Happy

Kochana, Tokio Hotel nie robi muzyki tylko dla jednego pokolenia. Dużo osób w wieku naszych rodziców, a nawet starszych lubi ich piosenki i styl. Przez długi czas gazety rozpisywały się na ten temat, poza tym na koncercie było tez dużo osób w dojrzałym wieku.

Dobra, uznajmy, że się nie znam, ale mi Tokio Hotel kojarzy się raczej z rozwrzeszczanymi nastolatkami i z tym, że ich te rozwrzeszczane bawią.

No a poza tym - nie ukrywajmy, że Tokio Hotel nie można porównywać do takich zespołów, jak Red Hoci, czy Beatlesi.
Przynajmniej według mnie.

Aha, czyli to źle, że Tokio Hotel budzą takie emocje swoimi piosenkami, że ludzie krzyczą?
Poza tym, można ich porównywać. Żaden z tych zespołów (no może oprócz Beatlesów) nie wdarł się na rynek muzyczny z takim szumem i rozmachem. I wydaje mi się, że większość ludzi nadal uważa, że Tokio Hotel to boysbandzik na jeden sezon =='.

Nie z takim szumem i rozmachem, ale zdecydowanie z większym impetem.
Red Hoci są na rynku od dobrych paru lat i niezmiennie tworzą wspaniałą muzykę. Beatlesi stworzyli legendę.

Jeśli za parę lat ludzie będą pamiętać, co to Tokio Hotel, to zwrócę honor.

Nawet jeśli z "impetem" jak ty to nazywasz, to i tak dobrze. No to raczej o czymś świadczy. Poza tym utrzymują się na rynku od prawie 3 lat i jakoś ich popularność nie spada, wręcz przeciwnie, fanów mają już nawet w Australii i Korei.

Ale przyznaj, ze czesc swojej popularnosci zawdzieczaja temu, jak wygladaja i jak sie zachowuja.
Nikt mi nie powie, ze wlosy Bill'a, albo ten 'skejt' Toma nie zwracaja uwagi i nie sprawiaja, ze ktos ich zapamietuje.

Tak, ale sceniczny image i zachowanie powinny iść w parze razem z muzyką. To wszystkie czynniki które składają się na dobry zespół. Oni mają swoją osobowość, a np. ja lubię muzykę Red Hotów, ale nie wiem jak oni wyglądają, nie mają w sobie nic szczególnego co bym zapamiętała na długo.

Bo Red Hoci, którzy, fakt faktem, ostatnio stali się kolejnym zespołem przesiąkniętym komercją, ale szacunek należy im się za dawna, dobrą muzykę, nie mają zamiaru szokować wyglądem.
Poza tym - jakim cudem włosy Billa wyrażają jego muzykę?! Zwłaszcza, kiedy weźmie się pod uwagę, to jak się nosi Tom...
A toż to jeden zespół.

/ jako moderator działu 'muzyka', pozwoliłam sobie temat wydzielić, bo nie był on już związany z koncertami, a raczej z image'm Tokio Hotel.

Ale ja nie mówię, że wygląd ma wyrażać muzykę tylko tworzyć z nią całość.

No ale oni nie twoerza hiphop'u, prawda?