Autor |
Wiadomość |
Alicja
Fanatyk
Dołączył: 30 Maj 2005
Posty: 902
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany:
Czw 16:59, 02 Cze 2005 |
|
Każdego maja do wioski przyjeżdżali handlarze. U nas, w Mal, odpoczywali po długiej drodze i regenerowali siły przed dalszą wyprawą do miasta. Byli wśród nich starzy i młodzi, tacy, którzy znali już świat i ci, którzy dopiero zaczynali swą przygodę.
Kiedy przybyli do nas tamtego maja, roku 1205, był wśród nich młody chłopak. Przystojny i silny jak na swój wiek. Był starszy ode mnie, w wieku mojej siostry - Józefy Eleonory. Przez długi czas zalecał się do niej. Proponował, że pomoże jej zbierać zioła, prawił komplementy, opowiadał o dworze królewskim, na którym kiedyś pracował. Józefa nie zwracała jednak na niego uwagi. Była zakochana w Kazimierzu, choć doskonale wiedziała, że różnica pochodzenia i wieku nie mogła ich złączyć. Po za tym Stanisława - najmądrzejsza kobieta we wsi - powiadała, że jest on poganinem i każdego wieczoru wysławia zachodzące słońce.
Ojciec opowiadał, że to jeden z najgorszych łotrów, że nie wie co to sumienie i opowiada kobietom we wsi o tym swoim kulcie słońca. Był zły, bo Józefa poszła kiedyś zbierać zioła w gorsze miejsce, gdzie nie kwitły tak obficie jak nad Jeziorem Łez, tylko po to by popatrzeć jak Kazimierz wysławia słońce. Prosiłam ją by opowiedziała mi jak to wyglądała, ale ona milczała - ojciec zabronił jej mówić o tym co robił ten łotr.
Kobiety we wsi zauroczone były młodzieńcem zalecającym się do Józefy Eleonory. Ją nazwały niewdzięczną i głupią. Tylko stara Maria stała po jej stronie twierdząc, że "Serce nie sługa i bądzi ulicami uczuć". Zawsze mówiła bardzo górnolotnie i niezrozumiale. Mimo to wszyscy słuchali jej rad. W końcu docinki na temat Józefy ucichły, choć miny kobiet zdradzały jedno - nadal plotkują i ją obmawiają.
Handlarze byli u nas już drugi tydzień. Nie spiedzyło im się do miasta, bo tego roku wyjechali szybciej niż zazwyczaj a ich droga została skrócona o pobliskie miasteczko - Pelo. Do miasta przybyć mieli dopiero we wrześniu, zabawić tam dwa miesiące i na zimę znów wyruszyć w trasę.
Tego dnia zorganizowaliśmy ognisko. Honorowe miejsce zajął Władysław, owy przystojny młodzieniec, tuż koło niego usiadłam ja. Kobiety twierdziły, że jak na swój wiek świetnie gotuję, piorę i szyję. Zostałam wybrana. Chciały, by ktoś z ich wsi wyszedł za mąż za bywalca pałacy. Podróżnicy opowiadali o swym ciężkim życiu, o tym jak nie zawsze chciano ich gościć, o tym jak kiedyś zaatakował ich lis. Po wspaniałych opowieściach ruszyliśmy z pochodniami nad jezioro. Tańczyliśmy nad nim, dziewczęta robiły wianki, zabawa trwała do późnych godzin nocnych, a mi cały czas towarzyszył Władysław.
|
|
|
|
|
|
|
Baletnica
Administrator
Dołączył: 30 Maj 2005
Posty: 1693
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Czw 17:36, 02 Cze 2005 |
|
Bardzo ładnie napisane.
odbiłaś od zwyczju pisania o XX / XXI wieku. Napisałaś coś o XIII, a czyta się równie dobrze (a nawet lepiej )
zwróciłaś uwagę na to, że w tamtych czasach używano innych imion, inaczej się bawiono i wyrażało sympatię, inaczej się myślało.
wyraźnie zaznaczyłaś wątek Władysława, choć tkwi on w oddali. Bardzo ciekawie. Trudno jest napisać o głównym bohaterze wspominając o nim raz czy dwa. Ty ukazałaś, że jest to postać spokojna, cicha i opanowana, a zarazem, jak na tamte czasy, posiada ogładę.
znalazło się troszkę literówek, ale nie jest to poważny błąd
Czyli:
Praca bardzo mi się spodobała Oby na twórczości ukazywały się tylko takie prace
|
|
|
|
|
Alicja
Fanatyk
Dołączył: 30 Maj 2005
Posty: 902
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany:
Czw 17:38, 02 Cze 2005 |
|
Bardzo mi miło, ze tak to skomentowałaś
Do pracy przymierzałam się już długi czas - imiona rzeczywiście skrupulatnie dobierałam, data nie jest przypadkowa
Dziękuję za ocenę
I proszę o następne
|
|
|
|
|
Nadzieja
Podwójny AS
Dołączył: 30 Maj 2005
Posty: 1703
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: far, far away...
|
Wysłany:
Nie 18:21, 05 Cze 2005 |
|
sięgnęłaś po temat odmienny od tych normalnych problemów XXI wieku. Ukazałaś XIII wiek, o którym masz pojęcie. Gratuluję
nie eksperymentowałaś z imionami, wiedziałaś jakie wtedy były popularne i nie zważałaś na to czy teraz by Ci się one podobały, czy nie. Gratuluję
styl jak zawsze ładny, ciekawe opisy z ładnnie zbudowanymi zdaniami. Czy muszę mówić co robię?! Gratuluję
PS i czekam na kolejną częśc
|
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Wto 9:29, 07 Cze 2005 |
|
Rzeczywiście ładnie...
Od dawna nie czytałam opowiadania o innych problemach niż zaproszenie na dyskotekę i nowa bluzka
Bardzo fajnie
Czekam na kolejną część (bo taka będzie, prawda?! )
|
|
|
|
|
Alena
Anioł
Dołączył: 07 Cze 2005
Posty: 7253
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraków/Edinburgh Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Wto 11:36, 07 Cze 2005 |
|
Zawsze podobały mi się twoje opowiadania poprzez ich oryginalność i wyróżnianie się spośród tłumu. "Władysławem" prezentujesz swój styl - inny od przeciętnego, ciekawy i wciągający
Czekam na kolejną część
|
|
|
|
|
Baletnica
Administrator
Dołączył: 30 Maj 2005
Posty: 1693
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Czw 15:59, 09 Cze 2005 |
|
I...?
Co się stało Alu?
Kiedy następna część?
|
|
|
|
|
Alicja
Fanatyk
Dołączył: 30 Maj 2005
Posty: 902
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany:
Pią 16:42, 10 Cze 2005 |
|
Wiem, że nie pisałam przez jakiś czas, ale to dlatego, że nie miałam kiedy. Sama rozumiesz - szkoła, zajęcia dodatkowe i jeszcze ten konkurs
Ale za momencik postaram się opublikować drugą część opowiadania (w każdym bądź razie do końca tygodnia będzie II część
|
|
|
|
|
Phat
Moderator
Dołączył: 18 Cze 2005
Posty: 260
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kapsztad
|
Wysłany:
Sob 16:15, 18 Cze 2005 |
|
Styl ładny.
Pomysł dobry.
Podobało mi się
|
|
|
|
|
Alicja
Fanatyk
Dołączył: 30 Maj 2005
Posty: 902
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany:
Sob 15:33, 25 Cze 2005 |
|
Następnego dnia po zabawie wybrałam się z Władysławem na spacer, za przyzwoleniem rodziców. Ruszyliśmy w stronę jeziora, a stamtąd poszliśmy do pobliskiego lasku.
-Mario - Władysław zatrzymał się na ścieżce i spojrzał mi w oczy - czy zechcesz, jeśli ojciec Twój i matka ci pozwolą, wyruszyć ze mną na dwór królewski?
-Władysławie, podróż w tak niezwykłe miejsce byłaby spełnieniem moich skrytych marzeń. Z chęcią wyruszę z tobą na dwór królewski. Ufam, że ojciec mój zgodzi się na wyprawę tą, jednak wiem, że może nie wyrazić zgody - w tym przypadku nie wyruszę z tobą, bo tylko przestępcy uciekają z domu rodzinnego.
-Rozumiem cię, aczkolwiek wiem, że bez ciebie me życie nie będzie warte nic. Jeśli ojciec twój się sprzeciwi porwę cię ze sobą, będę błagać byśmy razem wyruszyli.
Słysząc słowa jego, straszne i świadczące o jego nieobliczalności, uciekłam ze ścieżki w głąb lasu wiedząc, że tego on nie zna i szukać mnie nie będzie.
Serce mówiło wyraźnie, że człowieka pokochałam miłością gorącą i wierną, a rozstanie nasze byłoby dla mnie końcem dni szczęśliwych i początkiem rozpaczy długotrwałej, która trwałaby aż do jego powrotu do miasteczka.
Krokiem powolnym, idąc jak na śmierć, wróciłam do domu, gdzie i Józefa Eleonora łkała wiedząc, że miłość jej przeżywa chwile straszne. Siostra ma powiedziała mi, że pozostały jej wyjścia dwa : ucieczka z domu, by ze swym ukochanym jako przeklęta życie wieść, lub pożegnanie przybysza i pozostanie w miasteczku małym, gdzie miłości swej nie znajdzie.
Żal rozpierał me serce, gdyż każda z nas przeżywała rozterki miłosne, których koniec nie był widoczny na ścieżce.
Zmęczony ojciec powrócił z pola do domu, gdzie czekał już na niego Władysław.
-Słucham?
-Panie, chciałbym prosić o rękę pana córki i pozwolenie na wyjazd wraz z nią na dwór królewski. - powiedział Władysław. Nastała cisza.
-Zgadzam się! Powiedz kobietom, by chleb piekły, po księdza wołały i zabawę huczną przygotowały. Po weselu godnym mej córki zabierzesz ja na dwór królewski, pod warunkiem, że pozwolisz mi ją zobaczyć jeszcze.
Ukochany mój złożył przysięgę uroczystą i zawołał na kobiety, by wesele szykowały.
Józefa Eleonora, siostra ma najdroższa, uciekła z domu, by wieść życie z ukochanym. Ja zaś ślub z Władysławem wzięłam i na dwór ruszyłam, gdzie siotrę spotkałam.
Ja i mój małżonek często wracaliśmy do miasteczka naszej pierwszej miłości, także wtedy, gdy dzieci siedmioro mieliśmy.
Miłość nasza trwała do końca dni Władysława, po czym ja sama z dziećmi moimi żyć musiałam...
To jest II część "Władysława", ale:
Są dwie drugie części
Jedną z nich, lepszą, pokazałam tylko rodzince i przyjaciółkom
Drugą z nich, gorszą, pokazałam tu, na forum
|
|
|
|
|
Baletnica
Administrator
Dołączył: 30 Maj 2005
Posty: 1693
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdańsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Sob 16:43, 25 Cze 2005 |
|
Fajne zakończenie, ale fakt - to, które nam pokazywałaś było o wiele lepsze
To jest normalne, nie zachwyca...
|
|
|
|
|
Phat
Moderator
Dołączył: 18 Cze 2005
Posty: 260
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kapsztad
|
Wysłany:
Pią 10:52, 15 Lip 2005 |
|
Druga część poziomem odbiega od pierwszej (niestety na niekorzyść), ale i tak II część prezentuje poziom bardzo wysoki. Umiesz pisać, w I części ukazałaś to w 100 %, w II tylko w 75 %
Ale pisz dalej (nie to, to inne opowiadania )
|
|
|
|
|
Alena
Anioł
Dołączył: 07 Cze 2005
Posty: 7253
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraków/Edinburgh Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Pią 11:00, 15 Lip 2005 |
|
Rzeczywiście, to które pokazywałaś nam było ładniejsze, ale i to ładnie napisane popd względem gramatycznym, stylistycznym i ortograficznym. Mi się podobało
|
|
|
|
|
Nadzieja
Podwójny AS
Dołączył: 30 Maj 2005
Posty: 1703
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: far, far away...
|
Wysłany:
Sob 13:35, 16 Lip 2005 |
|
Tak, to co dla nas ładniejsze, ale to również ładne, starannie napisane pod względami gramatycznymi, ortograficznymi i stylistycznymi świetne
|
|
|
|
|
Dagmara
Moderator
Dołączył: 30 Maj 2005
Posty: 514
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Pomorze
|
Wysłany:
Nie 10:54, 17 Lip 2005 |
|
Mi sie obie części podobają
Ale przyznam, że druga jest trochę lepsza - bardziej niespodziewana i pomysłowa
|
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
|