Anoreksja.

Oglądałam dziś krótki reportaż o anorekcji, traktujący nie tylko o samej chorobie, ale także o całej jej otoczce - o pro-anie, o kulcie chudości, o tym, jak różne państwa sobie z tym radzą.
Co sądzicie o chorobie? Miałyście kiedyś z nią styczność? Widziałyście strony tzw. motylków, czyli ludzi zaangażowanych w pro-ana?
I powiazane z tematem - słyszałyście o BMI? Znacie swoje? W jakich granicach się mieścicie? Czy czujecie, że chciałybyście schudnąć tu i tam?

Co można sądzić o chorobie, która wyniszcza, która prowadzi do śmierci? To takie powolne samobójstwo. Smutne to.
Miałam styczność - moja koleżanka ze szkoły była chora, a i ja byłam bliska wpędzenia się w kult wagi.
Strony motylków widziałam, widziałam strony propagujace pro-ana. Ja rozumiem, że wolnosć słowa jest, ale dla mnie to jak strony o nazizmie, albo czyms podobnym - je trzeba usuwać, bo one prowadzą do tragedii, naprawdę.
O BMI slyszałam, anwet na biologii to miałam. Swoje znam i jest drastycznie niskie, jak na osobę, ktora jest zdrowa, nie ma choroby przewlekłej i je całkiem normalnie (bo teraz jem całkiem normalnie). Troche nizsze od 17xD Co nie zmienia faktu, że moja szkolna pielęgniarka zrobiła panikę w szkole i poszła na skargę do mojej wychowawczyni Very Happy

(Wojtek mnie wybronił i poświadczył za mnie Laughing

).
Czy chciałabym gdzieś schudnąć? Czasem mówię, że tu mam za duzo, tu mam nie tyle ile bym chciała, ale żadnych diet. W końcu jeszcze troche BMI mi spadnie i mnie Wojtek nie wyratuje od pielęgniarki Very Happy

Ale tak całkiem na poważnie - przerażająca, a zarazem fascynująca choroba. To dziwne, nieludzkie, a przy tym wręcz... niezwykłe, że ci ludzie, chorzy na anoreksję, są tal bliscy... zniknięcia. Tak bym to nazwała.
Poważny problem przyszłości.

Dla mnie bardziej niezwykła jest ta silna wola, bo przecież jak się chce jeść, to przynajmniej ja na niczym innym skupić sie nie mogę, a takie głodówki to naprawdę ogromna siła woli, żeby powstrzymać się od niejedzenia.

To też prawda. Choć chyba najtrudniejszy jest początek, bo potem mam wrażenie, że one wszystkie się do tego "przyzwyczajają".
Przy czym dla mnie, może głupio, okropniejsza od anoreksji, jest jednak bulimia. To taka typowo upokarzająca choroba, takie przynajmniej odnoszę wrażenie.

Prawda, bo polega właśnie na braku silnej woli, a anoreksja to jednak coś zupełnie odwrotnego.

Też się zgodzę. Bulimia kojarzy mi się włąśnie z cyzmś upokarzającym, styrasznie upokarzającym.

Ja natomiast należę do tych osób, które choćby chciały schudnąć (kurczę, tu i tam mi się zbiera Laughing

), to jednak nie mam tyle samozaparcia. BMI w normie (ah, praktycznie książkowe), a jednak zawsze fajnie byłoby ważyć mniej, niż się wazy Very Happy

Dokładnie. Dla mnie bulimia to choroba wykańczająca o wiele bardziej od anoreksji.
Jeżeli chodzi zaś o silną wolę - to chyba też zależy od osoby, bo ja np. i teraz potrafię przez cały dzień nic nie zjeść i nie czuć głodu... Wink

(a drugiego dnia pochłaniam tabliczkę czekolady w samotności Wink

).

Ha, jasne, że fajnie by było Very Happy

Bo Ty jesteś dziwna i możesz każdego wpędzić w kompleksy Wink

(by the way - czy Wojtek swego czasu się nieodgrażał, że on będzie pilnował, żebyś Ty jadła...? Very Happy

).

Jeju, ja właśnie byłam na forum pro ana. To jest przerażające. One pokazują sobie zdjęcia przerażająco chudych dziewczyn i wmawiają sobie, ze jeśli będą tak wyglądać, będą perfekcyjne. Ta choroba jest przerażająca...

Alena napisał:

(by the way - czy Wojtek swego czasu się nieodgrażał, że on będzie pilnował, żebyś Ty jadła...? Very Happy

).

Oj, pogadam sobie z Wojtkiem...

Jeju, wiem, tez kiedys bylam. a takim forum i na takim blogu. Te dziewczyny... One... To az brak slow, zeby to wszystko opisac i opowiedziec. One sie niszcza, zabijaja sie bardzopowoli. A najgorsze, ze to moze dotknac kazdego ;(

Dokładnie... W sumie to, czy te dziewczyny doprowadzą się do CIĘŻKIEGO stanu zależy głównie od otoczenia...

Nadzieja napisał:

Alena napisał:

(by the way - czy Wojtek swego czasu się nieodgrażał, że on będzie pilnował, żebyś Ty jadła...? Very Happy

).

Oj, pogadam sobie z Wojtkiem...

Hahaha xD Śmieszne jesteście Razz

Mam wrażenie, ze jakby Wojtek przeczytał to forum, to by pękł ze śmiechu, albo by stąd nigdy nie wyszedł ;> Ja go tu zaciągnę!
(tylko jak on, rodzynek będzie się tu czuł?)

Anoreksja? Okropna choroba. Bezsensowna. Ludzie myślący, że panowanie nad wagą, to panowanie nad swoim życiem. Smutne to.
Pro-ana? Likwidowałabym wszytskie strony tego typu.
Wiecie, ze kiedys, w ramach pracy nad gazetką szkolną, chciałam wejść na forum takie? Jeju, nie uwierzycie, jak te dziewczyny sie bronią! Rejestrujesz się, a one Cię pytają czemu. Oceniają, potem głosują, cyz Cię przyjmą. Chore to.

(moje argumenty musiały być kiepskie, nigdy się na żadne takie forum nie dostała ;>)

Też racja

Myślę, że jakby Wojtek poczytałby o SOBIE na tym forum, to by padł ze śmiechu. Jakby w ogóle to forum poczytał, to by się zdecydować nie mógł czy paść ze śmiechu, czy czytać dalej Very Happy

No, to prawda. Na takie forum anorektycznek i całych organizacji pro-ana strasznie trudno sie dostac, ja też nie "awansowałam" (obie próbowałyśmy Very Happy

). To smutne, że one się tak odcinają, tak się pilnują. A jakie te fora są popularne mimo że nie każdy jest przyjmowany!

a może z drugiej strony to dobrze, że te dziewczyny "blokują" dostęp? dzięki temu nie każdy się aż tak zaplącze w pro-anę? Smile

Ja kiedyś też z czystej ciekawości próbowałam się dostać na takie forum, ale oczywiście z marnym skutkiem. Wink

Anoreksja, tak jak bulimia, to ciężkie choroby, właściwie psychiczne. Ale mimo wszystko nie potrafię sobie chyba wyobrazić jak to możliwe, by te dziewczyny patrząc w lustro, nadal myślały, że są grube. Po prostu tego nie ogarniam.
Co do mnie, to chyba jestem raczej szczupła Very Happy

Chociaż ze 2 kg mogłoby mi ubyć, a przybyć w odcinku między szyją, a brzuchem. Very Happy

Ale nie narzekam. Nie potrafię sobie odmówić czekolady z orzechami i tym podobnych rzeczy. XD