Forum Twórczość własna sztuka i trochę rozrywki  dla każdego coś fajnego Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 Wycieczki szkolne Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Allie
Pogromca Tematów



Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 2874 Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Pon 18:51, 19 Maj 2008 Powrót do góry

Jedziemy my, i IIId, z nimi jakoś najbardziej się zżyliśmy, inne równoległe to takie muły ^^. Jadą wychowawcy i pani od niemieckiego (nikt, dosłownie nikt jej nie lubi). Były protesty, żeby tylko nie ona, ale dyrektorka stwierdziła, że jej najmniej lekcji przepadnie. I nic się nie da zrobić Wink.
A ja czekam, żeby parę chwil sobie spędzić z S. Razz niech się bierze do roboty ^^
Zobacz profil autora
Alena
Anioł



Dołączył: 07 Cze 2005
Posty: 7253 Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraków/Edinburgh
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:55, 19 Maj 2008 Powrót do góry

No to będziemy trzymać kciuki, żeby wszystko poszło ok i żeby Wam za bardzo babka od niemieckiego nie przeszkadzała Wink

Wiesz, u mnie w sumie tylko jedna klasa jest naprawdę ok (prócz mojej Wink ), a reszta... typowe kujony, dzieci mp4 i tak dalej Very Happy
Zobacz profil autora
Allie
Pogromca Tematów



Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 2874 Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Pon 19:02, 19 Maj 2008 Powrót do góry

A ja nie omieszkam zdać relacji po przyjeździe Wink
Zobacz profil autora
Alena
Anioł



Dołączył: 07 Cze 2005
Posty: 7253 Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraków/Edinburgh
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:03, 19 Maj 2008 Powrót do góry

Oj, to uznałam za oczywiste (że każda pisze relacje Wink )
Zobacz profil autora
Baletnica
Administrator



Dołączył: 30 Maj 2005
Posty: 1693 Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gdańsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 1:39, 23 Maj 2008 Powrót do góry

Nasza wycieczka weekendowa naprawdę się udała Wink Jak zwykle było fajnie Wink Wszyscy nie pojechali, ale najfajniejsze towarzystwo się tam znalazło Wink

A teraz przed nami oficjalna wycieczka, z nauczycielami Very Happy
Zobacz profil autora
Nadzieja
Podwójny AS



Dołączył: 30 Maj 2005
Posty: 1703 Przeczytał: 0 tematów

Skąd: far, far away...

PostWysłany: Sob 19:03, 24 Maj 2008 Powrót do góry

W poniedziałek wyjazd Very Happy Ah, doczekać się nie mogę Very Happy Zwłaszcza, że wrócimy na ster, zeszłoroczne śmiecie Wink Do naszego ulubionego recepcjonisty Very Happy
Zobacz profil autora
Allie
Pogromca Tematów



Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 2874 Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Nie 19:13, 25 Maj 2008 Powrót do góry

Już jutro Smile, będę musiała wstać przed piątą.
Ciężko będzie ^^.
Zobacz profil autora
Alena
Anioł



Dołączył: 07 Cze 2005
Posty: 7253 Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraków/Edinburgh
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 18:35, 29 Maj 2008 Powrót do góry

ALENA OPOWIADA O WYCIECZCE KLASOWEJ:

Wioska mniejsza, do której dojechaliśmy, okazała się być całkiem atrakcyjna. Pokoje były może strasznie małe i tylko w co drugim była łazienka (plus trzy na dole), ale generalnie sceneria wokół naszego siedliska - sielska. Konie, mnóstwo zwierząt, wszystko zielone, a na stole na posiłki tylko swojskie jedzenie.
Cały czas się w sumie leniliśmy. Graliśmy w siatkówkę, piłkę nożną, leżeliśmy na trawie, rozwiązywaliśmy krzyżówki, chodziliśmy po dwa kilometry do sklepu i dwa i pół kilometra do jeziora, w którym co odważniejsi chłopcy nawet się wykąpali (wariaci!).
Zabawa była przednia, ale zarwane noce już dają mi się we znaki. Łącznie, od czwartku do czwartku (czyli przez 7 długich dni) to spaliśmy każdego dnia około 3-4 godzin. I spaliśmy koedukacyjnie Very Happy Generalnie było nocne szaleństwo, bo moja koleżanka przywiozła ze sobą gitarę i nocami staraliśmy się cicho śpiewać.
Było też ognisko, które źle rozpaliliśmy, a jeszcze gorzej zgasiliśmy. I jeździliśmy konno (to sprawiało mi wyjątkowo dużą przyjemność, nie powiem, bo konie wyglądały wspaniale i takie również były Wink ).
Szaleństwo totalne, przez cały ten czas. Naprawdę wspaniała zabawa, z najwspanialszymi ludźmi.
Raz w czas czytałyśmy fragmenty Klasy pani Czajki i przyznaję, że zdarzało nam się płakać, jak głupim, jak sobie pomyślałyśmy, że to zaraz koniec.
Ale wspomnienia z wycieczki - wspaniałe. No i na pewno zostaną na długo Wink
Zobacz profil autora
Allie
Pogromca Tematów



Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 2874 Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Pią 18:59, 30 Maj 2008 Powrót do góry

W takim razie się cieszę, że wycieczka udana, a to sprawozdanie z mojej:

Zakopane, nawet w lecie ma swój urok. A bitwa na śnieżki skutecznie poprawia humor Wink. Nasz pensjonat był uroczy, piękne widoki, a dodatkowo byliśmy pierwszymi gośćmi, więc nawet nie było na co narzekać Smile. Towarzystwo jeszcze bardziej się zżyło i tak strasznie miło i przyjemnie było Smile.
A odsypiać chyba będę przez cały tydzień, ostatniej nocy poszłysmy spać o trzeciej, a wstałyśmy w pół do piątej. Dobrze, że dopiero w poniedziełek do szkoły Wink.
Nawet krakowskim tramwajem się przechałyśmy z dziewczynami, bo za daleko nas poniosło na zakupy Smile.
Słowem, było naprawde świenie, smutno, że ostatni już raz, wspomnienia i zdjęcia (mnóstwo zdjęć) zostanie Smile

Aleno, koedukacyjnie Very HappyVery Happy?
Zobacz profil autora
Alena
Anioł



Dołączył: 07 Cze 2005
Posty: 7253 Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraków/Edinburgh
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 12:18, 31 Maj 2008 Powrót do góry

Koedukacyjnie Very Happy Very Happy
Chłopcy generalnie panoszyli się na naszych łóżkach i materacach Very Happy Początkowo nauczyciele strasznie się denerwowali (co my skwitowaliśmy stwierdzeniem, że boją się zostać młodo dziadkami Very Happy ), a potem dali sobie na wstrzymanie i już nawet ich nie wyrzucali Wink W sumie z tych kilku pokoi, które zajmowaliśmy to tylko trzy były stale zajęte (a pokoi było chyba... 5? Very Happy ).
Ale Nath o spaniu koedukacyjnym wszystko wie Very Happy

Ale u nas nikt nie wstawał o czwartej trzydzieści Very Happy Najwyżej nie spało się wcale Very Happy

Mnie też czasem za daleko ponosi Very Happy Ale w obcym mieście jeszcze mi się nie zdarzyło Wink
Zobacz profil autora
Allie
Pogromca Tematów



Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 2874 Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Sob 16:03, 31 Maj 2008 Powrót do góry

W Krakowie śmiałyśmy się, bo jechałyśmy tramwajem numer osiem, że nas do Gdańska zawiezie, bo w końcu u nas też kursuje Smile.

Byłyśmy już tak padnięte, że nie dałyśmy rady, a spakować się trzeba jeszcze było i rano, jak na złość nie było ciepłej wody ^^.

U mnei nauczyciele też się wyluzowali, siedzieli u siebie, najwyżej brali numery komórki od najbliższego pokoju i dzwonili do poszczególnych osób, żeby były cieszej Very HappyVery Happy.
Zobacz profil autora
Alena
Anioł



Dołączył: 07 Cze 2005
Posty: 7253 Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraków/Edinburgh
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:21, 31 Maj 2008 Powrót do góry

To dobry patent Very Happy U nas nikt na to nie wpadł Very Happy
Raz babka, o trzeciej chyba weszła i powiedziała, żebyśmy się zaczęli rozchodzić. Przytaknęliśmy. I zostaliśmy w takim składzie, w jakim byliśmy Wink

Za to przygody z zimną wodą też miałyśmy. I to całe mnóstwo, bo jej stale brakowało Very Happy I każdy kombinował, jak tu się wykąpać Very Happy

(ja raz o czwartej weszłam Laughing )
Zobacz profil autora
Baletnica
Administrator



Dołączył: 30 Maj 2005
Posty: 1693 Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gdańsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 16:40, 03 Cze 2008 Powrót do góry

Czas na moją (no, naszą Wink ) relację z wycieczki, którą na blogu ochrzciłam nazwą Hiszpańska przygoda 2008 Very Happy

26 maja
Wylecieliśmy dosyć wcześnie rano, wiec przez pierwsze dwie-trzy godziny (w tym czas na lotnisku i w samolocie) byliśmy całkiem cisi i spokojni. Skupiliśmy się na spaniu. Dopiero po przesiadce do docelowego samolotu się rozbudziliśmy Very Happy Prawdziwe szaleństwo się zaczęło. Jakaś Hiszpanka była nami oburzona, choć nawet według naszych opiekunów zachowywaliśmy normy kultury. Za to Austriacy byli nami oczarowani (bo byli niewiele starsi od nas, ale ćśś... Very Happy ). Wiem, że ktoś się nawet z nimi zaznajomił. Ja tej przyjemności nie miałam, bo już w samolocie wyszła sprawa, że skoro ansza nauczycielka hiszpańskiego leci z nami, to ona będzie na bieżąco sprawdzać nasze wiadomości (w przypadku takich osób jak ja, bo ja byłam na granicy 5 i 6 Very Happy ). I w tej właśnie sprawie rozgorzała między mną, a Wojtkiem dyskusja, bo Wojtek mi dogryzał, bo jemu szóstka wyszła bez niczego Very Happy
Kiedy dolecieliśmy do Barcelony, obowiązkowo zobaczyliśmy Sagradę (choć widzieliśmy ją też w zeszłym roku Very Happy ). Zjedliśmy obiad na mieście, mieliśmy krótki spacer, a późnymi wieczorem pojechaliśmy do najwspanialszego z miasteczek - do Lloret de Mar Wink

27 maja
Mimo męczącej podróży wstaliśmy wcześnie rano biegać. Robiliśmy zdjęcia, kąpaliśmy się w morzu, a potem Lee i Wojtek nas do wody powrzucali. A potem przez cały dzień się leniliśmy, aż bolało. Nie zrobiliśmy nic konkretnego - leżeliśmy, pływaliśmy, graliśmy w siatkówkę, a także przeszliśmy sie po sklepikach. I mieliśmy długą rozmowę z Recepcjonistą (naszym ulubionym Very Happy ), który nawet palnął nam komplement, że gadamy po hiszpańsku lepiej,niż rok temu Wink

28 maja
Dzień spędziliśmy jak poprzedni, ale tym razem nie musieliśmy organizować koedukacyjnych pokoi - po prostu spaliśmy na plaży Very Happy Leżeliśmy, słychać było szum morza i tylko przez moment dziewczyny z klasy sportowej narzekały, ze jest zimno, ale jak się leżało w tak wspaniałym, doborowym towarzystwie, jak nasze, to zimno nie było Very Happy

29 maja
Po nocy na plaży, zasnęliśmy na plaży po raz drugi - w dzień. Większość osób cierpiała z powodu opalenizny Very Happy Tylko nieliczni, w postaci tych, którzy biegali, pływali, lub grali, wystrzegli się boleści. Czyli my się ich wystrzegliśmy Very Happy Wieczorem były podchody na ulickzach Lloret de Mar. Totalne szaleństwo, jak się patrzy Very Happy Trzy osoby się zgubiły Wink Ale znalazły się przed północą, wiec luz Very Happy
Potem, kiedy już chłopcy zadomowili się w pełni w naszym pokoju (jak bywało każdej nocy Very Happy ), to ja i wojtek skoczyliśmy do Recepcjonisty, żeby zobaczyć, jak wygląda tort, który on zobowiązał się kupić za nasze pieniądze. Potem ten tort Kuby ulokowaliśmy w hotelowej kuchni. I wróciliśmy do pokoju. Tym razem bez przewrotek (co ciekawe, ponoć dziewczyny słyszały.

30 maja
Nie spaliśmy wogóle. Po północy złożyliśmy Kubie życzenia. Nad ranem poslziśmy biegać, a potem daliśmy mu tort ze świeczkami Very Happy Wieczorem poszliśmy za to na lody do najbardziej burżuazyjnej z kawiarenek (tzn. do niej podjeżdżali sami ludzie z jakimiś wypasionymi motocyklami, a poza tym wszyscy nosili okulary przeciwsłoneczne - my również Very Happy ). A późnym wieczorem pojechaliśmy do Andory.

31 maja
Zwiedzaliśmy. Mamy nawet z tego zdjęcia, ale tak się złożyło, że po dwóch nieprzespanych zupełnie nocach totalnie oszaleliśmy i nie chciało nam się zwiedzać. Chodziliśmy, słuchaliśmy, a duchem nas nie było. Więc w którymś momencie grupa nam zniknęła z oczu Very Happy Generalnie przez pięć minut byliśmy zgubieni (takie prawdziwe LOST), ale potem mignęła nam nasza wychowawczyni. Nikt nawet nie zauważył, że nas nie było Very Happy
Wieczorem było ognisko. Pal sześć, że w okolicy mało ogniskowej, bo nie środek buszu, ale i tak było super Very Happy Coś nam odbiło i zaczęliśmy wokół ogniska tańczyć, a że Mikołaj miał gitarę, to śpiewaliśmy Wink
Potem chłopcy ze sportówki (no, w sumie to już w nocy) sprówali procentowych napojów, po czym robili w swoich pokojach sójki. Osz. To było... dzikie.
A w nocy zrobiliśmy zieloną noc. Ale wszyscy i tak wiedzieli, że to my, bo stwierdzili, że nikt inny by nie siedział najdłużej ze wszystkich, żeby wysmarować pastą klamki. W części pokojów pasta zastygła, ale kit z tym Very Happy

1 czerwca
Było łzawe pożegnanie na lotnisku, a potem wróciliśmy do domu.
Ale generalnie cały dzień się cieszyliśmy, bo był Dzień Dziecka, a my dzieci. Opiekunowie to zauważyli i każdy dostał takiego wypasionego lizaka Very Happy

Było wspaniale! Cudownie! Bosko!
Zobacz profil autora
Alena
Anioł



Dołączył: 07 Cze 2005
Posty: 7253 Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraków/Edinburgh
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:23, 03 Cze 2008 Powrót do góry

Ale żeś się rozpisała Wink

Ale generalnie widzę, że wszyscy na wycieczkach śpią tak samo długo Smile
Zobacz profil autora
Baletnica
Administrator



Dołączył: 30 Maj 2005
Posty: 1693 Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gdańsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:35, 03 Cze 2008 Powrót do góry

No to chyba dobrze, że tak się na wycieczkach dzieje, nie? Smile
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)